Pcimianka Pcim - strona nieoficjalna

Mecz stał na wysokim poziomie. Obydwie drużyny starały się grać podaniami i przeprowadzać szybkie akcji. Raz po raz jedna bądź druga drużyna przeprowadzały ciekawe akcje. Na boisku od pierwszej minuty trwała zażarta walka o każdy centymetr boiska. Zarówno Pcimianka jak i Górnik podrażnieni ostatnimi porażkami za wszelką cenę chcieli wygrać ten mecz. W pierwszej połowie nieco lepsze wrażenie sprawiała Pcimianka. Nasza drużyna grała agresywnie i bardzo pewnie w obronie i starała się przeprowadzać szybkie akcje. W 12 i 20 minucie dwie idealne okazje miał Artur Olszanicki. Niestety dwa razy w sytuacji sam na sam nie udało mu się pokonać bramkarza Górnika. W 23 minucie groźnie z dystansu uderzał Fijak jednak bramkarz zdołał odbić strzał. Górnik starał się grać prostopadłą piłką za naszą obronę. W 25 i 28 minucie bardzo dobrze przed polem karnym interweniował debiutujący w bramce Pcimianki Michał Wolski. Można powiedzieć że dzięki jego czujnej grze Pcimianka uniknęła straty bramki. Wolski obronił też jeden groźny strzał głową po wrzutce z wolnego. W 35 minucie Andrzej Czarnota zdecydował się na indywidualną akcję, minął dwóch rywali a trzeci próbował go zatrzymać wślizgiem. Obrońca zrobił to na tyle nie udolnie, że zatrzymał piłkę ręką i sędzia wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem karnego okazał się Muniak i Pcimianka zasłużenie objęła prowadzenie. Pod koniec pierwszej połowy Pcimianka miała jeszcze jedną okazję, lecz w zamieszaniu pod bramkowym górą okazali się defensorzy gości. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa skończy się jednobramkowym prowadzeniem Pcimianki, Górnik dość nie spodziewanie doprowadził do wyrównania. Dokładniej mówiąc Pcimianka sama sobie strzeliła bramkę. Po wrzutce z wolnego próbujący interweniować Dymitr Enmanov zrobił to na tyle nie udolnie iż skierował piłkę do własnej siatki. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą część gry. Szkoda, gdyż Pcimianka po bardzo dobrej połowie zasługiwała na prowadzenie minimum jedną bramką.

Początek drugiej połowy wyrównany. Obydwie drużyny spokojnie rozgrywały swoje akcje. W 52 minucie kolejną bardzo ładną akcję przeprowadziła Pcimianka i po raz kolejny zawiodła skuteczność. Szybka akcja lewą stroną, dośrodkowanie na 10 metr jednak Andrzej Czarnota uderzył nad bramką. Jak to mówią "nie wykorzystane akcję się mszczą" i niestety na meczach Pcimianki często się to potwierdza. W 55 minucie prostopadła piłka między obrońców Pcimianki. Napastnik przyjezdnych idealnie wyszedł w tempo, minął naszego bramkarza i skierował piłkę do siatki. Górnik objął prowadzenie i od tego momentu gra się nieco zmienił. Po tej bramce można było zauważyć mądrość i doświadczenie graczy z Wieliczki. Gości cofnęli się na własną połowę i wyprowadzali bardzo groźne kontry gdy tylko była taka możliwość. Gdy nie było szans na szybkie kontry maksymalnie opóźniali grę i jak najdłużej utrzymywali się przy piłce. Pcimianka starała się, próbowała jednak już tak dobrze nie szło jak w pierwszej połowie. W 70 minucie z pozoru nie groźna sytuacja. Górnik miał rzut z autu ok 25 metrów od bramki. Gracz Górnika wrzucił piłkę przed bramkę, ta przeskoczyła naszych obrońców i spadła wprost na nogę skrzydłowego gości, który z dwóch metrów wpakował piłkę do siaki. Można powiedzieć, że po tej bramce mecz dla Pcimianki się skończył. Pcimianka do końca starała zdobyć jeszcze bramki lecz nie potrafiła już poważniej zagroźić bramce Górnika. Goście natomiast wyprowadzali groźne kontry. Po jednej z nich udało im się zdobyć bramkę. Wyszli 3 na 2 i pewnie wykorzystali tę sytuację. W końcówce jeszcze niezłą okazję miał Biel lecz został zablokowany. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 1-4. Po pierwszej bardzo dobrej połowie Pcimianki, w drugiej to Górnik był lepszy. Niestety nie wykorzystane "setki" z pierwszej połowy w dalszej części meczu się zemściły. Górnik wygrał bo był skuteczniejszy. Wielka szkoda bo Pcimianka w tym meczu nie zasłużyła na taką porażkę.

• Komentarzy [1]
• czytano: [711]
• DO